Kontynuując naszą wędrówkę po nauce jogi, zastanawiałem się, co mógłbym teraz przedstawić. Wtedy przypomniałem sobie o książce, wydanej jeszcze w zamierzchłych czasach, autorstwa Maliny Michalskiej. Jest ona o tyle cenna, że oprócz zdjęć i technicznych opisów podaje korzyści płynące z wykonywania poszczególnych pozycji.
I tak, jedną z najważniejszych pozycji jest stanie na głowie. Nogi unoszą się w górę, krew spływa pod działaniem siły grawitacji do głowy, dzięki czemu odpoczywa serce, a nasze szare komórki są intensywnie dotleniane.
Nie myśl, że tę pozycję wykonuje się na pierwszych zajęciach. Wymaga ona pewnego rozćwiczenia i przygotowania. Kiedy palisz papierosy, a mam nadzieję, że nie, okres ten wydłuży się, bo stwardnienie twoich naczyń krwionośnych od dymu może spowodować niewielkie krwawienie z nosa pod wpływem zwiększonego napływu krwi.
Słyszałem też, że kiedy nauczyciel ogłosił, iż na następnych zajęciach będzie ćwiczyć się stanie na głowie – nikt nie przyszedł. Możesz to sobie wyobrazić? Bo ja tak. Też kiedyś poczułem obawę kiedy nauczyciel polecił wykonanie tzw. mostka, schodząc rękami po ścianie aż do podłogi (stoi się tyłem do ściany). Ale moje zaufanie do nauczyciela było tak duże, że uwierzyłem, iż mogę to zrobić (za trzecim razem udało się).
Pozytywne myślenie i wiara pomagają nie tylko w wykonywaniu asan. Kiedy mowiszsz, że możesz to zrobić lub zrobisz to, kiedy trochę potrenujesz - nastawiasz się na sukces. Kiedy mówisz "nie mogę, jest to niemożliwe, zrobię to w przyszłym życiu", to już twój umysł zamyka się.
Ale mamy też łatwiejszą pozycję o podobnym działaniu, zwaną „świecą". Nogi wędrują do góry z leżenia na plecach, ręce trzymają plecy, a głowa spoczywa na podłodze z brodą przyciśniętą do mostka.
Jeśli nie możesz wykonać obu powyższych pozycji, twoje ciało wymaga jeszcze głębszego przygotowania lub jesteś początkujący. Możesz wykonać „psa z głową na dole". W tej pozycji nogi i ręce są na podłodze, a biodra unoszą się do góry, jakby ktoś podnosił cię za pasek do góry, a ty kurczowo trzymasz się stopami i nogami podłogi. Ciało przybiera kształt odwróconej litery V. Dużą zaletą tej pozycji jest to, iż łagodzi złogi wapienne w piętach, zwane ostrogami.
Kolejną wspaniałą pozycją jest "pług". Od razu przypomina mi się, jak mój szwagier przyszedł na zajęcia, a później na większym spotkaniu rodzinnym mówił tak: „ Maciej stoi na środku mówi "pług" lub jakaś inna "koparka" i wszyscy ćwiczą". Dla wyjaśnienia – nie ma asany, zwanej "koparką". Swoją drogą szkoda, że szwagier nie przychodzi na zajęcia, bo ostatnio widziałem u niego spięte barki i pojawiający się brzuszek.
No właśnie - czy ćwicząc asany można schudnąć? Odpowiem, że wykonując pozycję, wprowadzamy organizm w stan równowagi zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Kiedy dołożysz do tego pozytywne myślenie połączone z determinacją, uczynisz cuda.
Ja od kilkunastu lat utrzymuję się w tej samej wadze. Ostatnio wbiłem się w mój ślubny garnitur (liczący sobie 14 lat), mój szwagier swój sprzedał rok temu (sześcioletni).
Z drugiej strony byłem też na zajęciach z mistrzynią jogi w pełnym tego słowa znaczeniu, Gabriellą Giubilaro z Florencji. No i Gabriella w pewnej chwili mówi tak: „nie pokażę wam pełnej wersji tej asany, ponieważ przeszkadzają mi wałki tłuszczu na bokach". Najpierw pomyślałem sobie "niezła luzara", później – "tusza nie jest problemem", aż w końcu uświadomiłem sobie, że joga to wolność również od jogi. Bo co zrobisz, kiedy przebywasz w pozycji, Twoje ciało jest doskonale wydłużone, umysł sięga nieba, a twoje dziecko z największym zaangażowaniem (a dzieci angażują się w 100% we wszystko co robią), wali cię grzechotką po głowie?
No tak, to o pługu w następnym wcieleniu, hmm... sorki: odcinku.
Maciej Siudyła
No comments:
Post a Comment